|
"Hrabia" Victor Lustig |
Jest
wiele aspektów historii, których ludzie nigdy nie doceniają (jeżeli idzie o
wpływ na nasz świat i postrzeganie samej rzeczywistości). Zdecydowanie w top 3
musi się znaleźć historia oszustw i oszustów. Wszyscy wiemy podskórnie, że
polityka (czy religia…) jest tylko wyrafinowaną formą manipulacji społecznej,
ale jest ona przybita stemplem konieczności i normatywności. Tym razem nie
zaczniemy od początku, ponieważ ta historia może go w ogóle nie mieć. Zanim
jednak to nastąpi zastanówmy się nad czymś. Bardzo często mówi się (Life coachu…
ugh), że zawsze możecie rozpocząć na nowo, znaleźć pomysł na samego siebie
codziennie, ale niewielu ludzi to robi, ponieważ jest to bardzo trudne i
istnieje w nas tożsamość. Już dzisiaj możemy mieć drobny wgląd w to, że idea
identyfikacji z biologicznym ciałem może być nietrafiona. Kto wie czy idea
tożsamości nie jest przeszkodą… . Co mogłoby się stać, gdyby istniał człowiek,
który nie posiadał takich ograniczeń?
10
maja 1935 funkcjonariusze Secret Service przygotowywali się do bardzo ważnego
wydarzenia. Agenci mieli aresztować człowieka, którego potocznie nazywano
hrabią. Mężczyznę śledzono od 7 miesięcy (aby nie zaliczyć wtopy), ale nic nie
wskazywało na to, że pan prowadzi jakąś złowieszczą działalność. Dopiero
anonimowy telefon (od byłej kochanki - Billy May) utwierdził w przekonaniu
agentów, że ten mężczyzna jest ich celem. Elegancki pan został otoczony przez
agentów. Natychmiast przeszukano jego walizkę, ale ku przerażeniu agentów nie
znaleziono tam sfałszowanych pieniędzy, ale szykowne ubrania. Oznaczałoby to
kolejne fiasko w pojmaniu groźnego fałszerza (który widocznie im się znów
wymknął), co gorsza maszyny, matryca i współpracownicy mogli wyprawować tylko
jakby zwiedzieli się co się stało. Agenci jednak znaleźli klucz w zaszytej
kieszeni, zatrzymany mężczyzna odmówił zeznań. Po jakimś czasie odnaleziono
skrytkę w czeluściach metra. W szafce znajdowało się 51 000 sfałszowanych
dolarów oraz matryca do produkcji. Tak oto świat usłyszał o Victorze Lustigu.
|
Sfałszowany dolar |
Victor
Lustig był (dyskusyjnie) najwybitniejszym oszustem i fałszerzem w XX wieku.
Victor posługiwał się 47 „tożsamościami”, posiadał kolekcję kilkudziesięciu
paszportów i dokumentów, nieustannie podróżował i zmieniał miejsce zamieszkania.
Nosił ze sobą ubrania różnych zawodów czy klas społecznych: kelnera, chłopca
hotelowego, księdza, żebraka. Oprócz tego miał wrodzony dar obserwacji i zdolność
do rozkładania ludzkiej psychiki na części pierwsze w czasach, gdy większość
ludzi nie miała o tym pojęcia, a sama psychologia raczkowała. Agenci wspominali
często jego (onieśmielającą wręcz) pewność siebie i możliwość szybkiej
adaptacji do sytuacji czy rozmowy bez utraty „twarzy”. Jeden z agentów opisał
go w taki sposób: „Lustig był ulotny jak dym z papierosa i czarujący jak sen
młodej dziewczyny”. Agenci mieli do niego respekt i szacunek – wiele razy im
uciekł i upokarzał ich, gdy zbiegł z celi zostawił im cytat z „Nędzników” na
poduszczę: „Prawo nie zostało stworzone przez Boga, ludzie mogą się mylić”.
Pamiętajcie, że ci agenci nie byli głupi, żyli w czasach prohibicji i zamętu
politycznego w Stanach Zjednoczonych. W tym czasie agenci walczyli ze
skomplikowaną przestępczością zorganizowaną oraz radykalnymi ruchami, które
narodziły się po czasach kryzysu – to daje wgląd w przebiegłość Victora.
Zazwyczaj udawał dystyngowanego hrabiego, którego szlachecka rodzina podupadła
finansowo i teraz stara się znaleźć szczęście w Nowym Świecie. Prawdopodobnie
urodził się w Europie. Od młodego wieku był związany ze światem przestępczym
ale większość ludzi wskazuje, że nic z przemocą – był drobnym mężczyzną, ale
miał do zaoferowania coś o wiele bardziej wyrafinowanego. Lustig zatrzymał się
w 1925 roku w Paryżu. Przez przypadek natknął się w lokalnej gazecie na ciekawy
artykuł spekulujący, że Wieża Eiffla zostanie rozebrana z powodu zniszczeń, a
remont będzie strasznie kosztowny. Większość ludzi przeszłaby obojętnie wobec
tego artykułu, ale nie Victor Lustig. W jego umyśle narodził się genialny plan.
Lustig jest znany jako mężczyzna, który sprzedał wieże Eiffla dwukrotnie na
złom:
„Lustig
przygotował w Hôtel De Crillon, jednym z najbardziej prestiżowych paryskich
hoteli, sfingowane tajne spotkanie rządowe z sześcioma handlarzami złomem.
Celem spotkania było omówienie ewentualnych ofert zakupu wieży Eiffla przez
zaproszonych biznesmenów. Lustig przedstawił się jako zastępca dyrektora generalnego
Ministerstwa Poczt i Telegrafów (miał sfałszowane papiery – myrmekochoria).
Wyjaśnił, że zaproszone osoby zostały wybrane na podstawie ich dobrej reputacji
jako uczciwych przedsiębiorców.”
Lustig
domagał się od potencjalnych kupców bezwzględnej dyskrecji, bo jak tłumaczył,
publika nie może się dowiedzieć, że wspaniały monument zostanie sprzedany na
złom. Victor zapewniał nawet, że władze maja plan na nowy pomnik, a wieża jest
w bardzo złym stanie. Ostatecznie ofertę wygrał Andre Poisson (niedoświadczony
biznesmen, gdyby słuchał żony zaoszczędziłby dużo pieniędzy – 70 000
dolarów), ale gdy przekręt wyszedł na jaw, to nasz nieszczęśnik nawet nie
zawiadomił policji, bo się wstydził. Kilka miesięcy później Lustig powtórzył
zabieg, ale nic z tego nie wyszło.
Lustig
nawet wkupił się w dobre łaski Ala Coponea przez całkiem przebiegły manewr.
Poprosił o pożyczkę 50 000 dolarów na rozkręcenie biznesu, Capone
wiedział, że nikt przy zdrowych zmysłach go nie okradnie, więc pożyczył
pieniądze. Victor schował pieniądze w sejfie i po czasie je oddał, mówiąc, że
biznes nie wyszedł i oddaje pieniądze. Al był pod wrażeniem jego „uczciwości” i
dał 5000 dolarów w nagrodę (prawdopodobnie pomagali sobie nawzajem w dalszej
działalności). To nie był jedyny przebiegły ruch Victora. Kiedyś wynajął
złodzieja, aby ukradł portfel zamożnego bankiera Linusa Mertona. Lustig po 24
godzinach zjawił się w jego domu i oddał mu portfel z całą zawartością.
Uradowany bankier zaprosił dobrego człowieka na obiad. Oszust opowiedział mu
„swoją historię” – pochodził z Francji, ale jego szlachecka rodzina podupadła i
teraz szuka szczęścia USA. Zacny hrabia miał jednak pomysł jak wyjść na prostą
i podzielił się tą wiedzą z Mertonem. Victor miał kuzyna z Francji, który
pracował jako bukmacher w wyścigach konnych i wiedział, który koń wygra jeszcze
przed zamknięciem okienek. Pomysł wydawał się podejrzany, ale Linus postawił
kilka razy pieniądze i za każdym razem wygrywał, nawet dzielił się pieniędzmi z
miłym panem, który go wciągnął w ten intratny biznes. Hrabia przybył pewnego
dnia do Mertona i powiedział, że Emil wyjeżdża do Francji, ponieważ jego żona
jest obłożenie chora i to jest ostatnia szansa na dorobienie się. Bankier był
bardzo wdzięczny za wiadomość i postawił 30 000 dolarów na konia - nawet dał trochę pieniędzy na leczenie żony
Emila. Jak się domyślacie Victor już nigdy nie wrócił do Mertona, a pieniądze,
które mu dawał w nagrodę były fałszywe. Oczywiście, Emil ani jego żona nigdy
nie istnieli. Tak właśnie operował najwybitniejszy oszust w historii. Tworzył
skomplikowane pułapki w oparciu o psychikę albo kompleksy drugiego człowieka.
Victor
został aresztowany, ale na kilka dni przed procesem udało mu się uciec z
Federalnej Izby Zatrzymań w Nowym Jorku. Jak uciekł? Cóż, niemalże filmowo.
Victor po kilku dniach zauważył, że obsługa więzienia przynosiła prześcieradła
i pytała ile łóżek jest zajętych – nie sprawdzali tego. Nie sprawdzali nawet
ile brudnych pościeli oddawali skazańcy, to był czas, w którym jeszcze system
penitencjarny nie był aż tak skrupulatny, dopiero tak naprawdę się uczyli, jak
tworzyć więzienia i kontrolować skazanych (we współczesnej skali – mówimy o
latach 30 tutaj). Po kliku dniach Lustig miał już linę – wystarczyła tylko
dobra okazja. Więźniowe byli wyprowadzani na ćwiczenia fizyczne jako część
rutyny, ale Lustig symulował chorobę. Po czasie zboczył z trasy (więźniowie
mieli słuchać radia na sali) do pralni i przeciął liny kupionym w więzieniu
„sekatorem”, spuścił linę z prześcieradeł i uciekł. Świadkowie widzieli jak
schodził na dół, ponoć spadł z ostatnich metrów, ale zaraz powstał, ukłonił się
widowni i stopił się z miejskim tłumem jak to miał w zwyczaju. Ukrywał się
prawie miesiąc, ale wpadł znów prawdopodobnie przez anonimowy telefon. Sędzią
skazał go na 20 lat w Alcatraz w uzasadnieniu tłumaczył, że Victor jest zbyt
niebezpiecznym (intelektualnie) człowiekiem, aby pozostawić go bez należytej
opieki.
W
dokumentach więziennych nazywano go starym pseudonimem Robert V. Miller.
Psycholodzy więzienni przeprowadzali z nim wywiady i dowiedzieli się z nich, że
nasz bohater nazywa się Victor Lustig i pochodzi z Hostinné (małe miasteczko w
dzisiejszych Czechach). Wychował się w chłopskiej rodzinie i w jego życiu nie
było kolorowo – często przymierał głodem i wtedy zaczęła się jego kariera
przestępcza. Psycholodzy uwierzyli w historię Victora.
Historyk Tomáš Anděl rozpoczął
2015 roku drobiazgowe (księgi parafialne, szkoły, dokumenty w mieście i okolicach)
badania nad pochodzeniem słynnego oszusta. Na początku wydawało się, że może
Lustig pochodził z Hostinné, ale po czasie Anděl stwierdził, że nie ma na to
żadnego dowodu. Victor Lustig był po prostu kolejną fikcyjną postacią stworzoną
przez naszego beztwarzowego obserwatora. Na akcie zgonu „Lustiga” w rubryce
zawód napisano: „pomocnik sprzedawcy”. Gdy patrzycie na fotografię Victora, to
miejcie świadomość, że my nie wiemy kim on jest, gdzie się urodził, ile
pieniędzy ukradł, co myślał jako jednostka, jakie przekręty robił, gdzie ukrył
pieniądze – jego najbliżsi współpracownicy kryminalni (od fałszowania pieniędzy)
nie znali jego prawdziwej tożsamości (kochanki również). Najlepsi agenci w
Stanach Zjednoczonych nie dotarli do prawdy, a psycholodzy więzienni zostali
wrobieni jak dzieci przez łzawą historię o ubogim pochodzeniu. A co pozostawił
po sobie tajemniczy imposter? 10 przykazań każdego oszusta, które wkleję na
koniec:
- Nigdy nie
wyglądaj na znudzonego.
- Poczekaj,
aż inni wyjawią swoje poglądy polityczne, a potem zgódź się z nimi.
- Niech twój
rozmówca pierwszy ujawni swoje poglądy religijne, powiedz, że masz takie
same.
- Nawiązuj w
rozmowie do seksu ale nigdy go nie proponuj, chyba że osoba wykazuje silne
zainteresowanie.
- Nigdy nie
rozmawiaj o chorobach, chyba że to jakiś specjalny problem.
- Nigdy nie
wtrącaj się w życie osobiste danej osoby (sama powie ci w końcu wszystko).
- Nigdy się
nie przechwalaj (zachowuj się jakby twoja ważność była oczywista).
- Nigdy nie
bądź zaniedbany.
- Nigdy się
nie upijaj.
Artykuł
Artykuł
Artykuł
Wiki